Wędrowanie bez plecaka - dzień drugi w podróży

Wapienne – Rezerwat Kornuty - Bartne

Tekst: Mirosław Kłopotowski i Gosia Kawka, Fotografie: Gosia Kawka

 

Pobudka. Śniadanie. Spacer nad rzekę. Do tego ciekawa rozmowa z Panem Lucjanem o historii Beskidu Niskiego. Tak rozpoczęliśmy dzień drugi naszego „Wędrowania bez plecaka”. Gospodarstwo „Rokosz” w Ropicy Górnej, w którym spędziliśmy kolejny nocleg to ciekawe miejsce, prowadzone z dużą serdecznością i zaangażowaniem. Po krótkiej aczkolwiek miłej znajomości z właścicielami obiektu, wypoczęci i pełni entuzjazmu kierowaliśmy nasze myśli w kolejne zakątki tego wspaniałego regionu.

Pan Lucjan Rokosz podwiózł nas do miejscowości Wapienne. W ten sposób ominęliśmy mniej atrakcyjny odcinek drogi. Warto podkreślić, że to nie była przysługa, a standardowa usługa jaką świadczą obiekty wpisujące się w system „Wędrowanie bez plecaka”. Pomoc w logistyce, zwłaszcza w nieznanym terenie, była bardzo przydatna. W Wapiennem znajduje się jedno z najmniejszych uzdrowisk w Polsce, co wzbudziło naszą ciekawość. Tym bardziej, gdy dowiedzieliśmy się, iż to właśnie tutaj żołnierze wojsk napoleońskich leczyli swoje dolegliwości. Miejscowość jest bardzo zadbana i ma nową infrastrukturę turystyczną, w tym Promenadę Napoleońską, wzdłuż której chętnie spacerowaliśmy, poznając tym samym architekturę domów zdrojowych. Tym razem nie przyjechaliśmy tutaj na zabiegi lecznicze, dlatego skręciliśmy na ścieżkę, która prowadziła lasem w kierunku Magurskiego Parku Narodowego.

W tym dniu zaprzyjaźniliśmy się z drzewami. Niemal na całym odcinku zaplanowanej trasy nad naszymi głowami rozpościerał się zielony, liściasty dach. Okazał się być zbawienny zważywszy na opady deszczu. Nie musieliśmy zbyt często chronić się pod plastikowymi pelerynami, gdyż naturalną ochroną były korony drzew. W tej leśnej aurze dotarliśmy do magicznego miejsca - Rezerwatu Przyrody Kornuty. Jego osobliwością są wychodnie skalne z gruboziarnistego piaskowca magurskiego. Ciekawostką są występujące w tym miejscu niewielkie jaskinie szczelinowe z wyjątkową, bo największą Jaskinią Mroczną o łącznej długości korytarzy 200 metrów (jaskinie bez dostępu dla turystów). Przebywanie w towarzystwie tak imponujących skał naładowało nas pozytywną energią. Polecamy każdemu takie bliskie spotkania z przyrodą.

Droga, jaką zmierzaliśmy do miejscowości Bartne, była urokliwa i jednocześnie bardzo wymagająca. Mokre, a przez to śliskie ścieżki, zwłaszcza przy zejściu podniosły poziom naszej czujności do maksimum. To ważne, żeby nie nabawić się kontuzji przez nieostrożność czy nieuwagę. Ze szczytu Kornuty (840 m n.p.m.) wędrowaliśmy zatem bardzo powoli, ale każdy krok zbliżał nas do celu, jakim było Gospodarstwo Agroturystyczne „Pod Kornutami”. Piękny zachód słońca towarzyszył nam na finiszu marszu. Gdy ostatnie promienie przedzierały się pomiędzy pagórkami, zapukaliśmy do drzwi, które otworzyła nam Pani Maria Horbal – właścicielka obiektu.

Drugi dzień na szlaku można krótko zatytułować „Las wokół nas”. Las, w którym oddychaliśmy cudownie świeżym powietrzem, słuchaliśmy zwiewnie szumiących drzew i podziwialiśmy niezwykłą siłę natury zamkniętą w skałach.

 

Wideorelacja na naszym profilu na Facebooku: https://www.facebook.com/VisitCarpathia/videos/648493902255284/